sobota, 25 maja 2013

Biała koronkowa z kołnierzykiem

Ależ dawno ,mnie tu nie było! Chyba zbyt dużo obowiązków wzięłam na siebie i po prostu brakuje mi czasu... Przez ostatni miesiąc dużo pracowałam, wprowadzałam zmiany w moim mieszkaniu ale także szyłam!!! i to sporo! Efekty pokażę jak tylko znajdę jakiegoś fotografa:)
Dziś szybko "wrzucam| sukienkę, którą równie szybko się szyje:) Wykrój ten sam co Sukienka Foremniak, tyle że dodałam rękawki:) Materiał kupiony na resztkach tkanin- piękny koronkowy ale był tylko metr... Kosztował za to 20zł, więc wraz z kołnierzykiem (uszytym przez Babcię) całość sukienki około 25zł:)
Uwielbiam letnie sukienki!




niedziela, 21 kwietnia 2013

Ostatni dzień pracy

Sukienkę uszyłam prawie rok temu specjalnie na ostatni dzień w mojej poprzedniej pracy. Jej wykonanie było dość pracochłonne,  bo cała jest na podszewce. Był to czerwiec i mega upały więc trochę poszalałam (normalnie do pracy ubieram się trochę skromniej:)) Dół sukienki jest z wykroju burdy (5/2011) -tego samego co poprzedni post, natomiast góra (BURDA 3/2011). Z tyłu wszyłam czarną tasiemkę do wiązania kokardki, a z przodu naszyłam czarne aplikacje. Czuję się w niej świetnie i czekam na jakąś odpowiednią okazję żeby znów ją ubrać:) 
Cena całkowita około 65zł w tym:
materiał- 35zł
zamek- 5zł
podszewka-10zł
czarne aplikacje około-15zł
.







niedziela, 14 kwietnia 2013

NIEBIESKA z GRANATOWYM WZOREM

Dziś przedstawiam Wam sukienkę, którą szyłam pół nocy, aby na następny dzień ubrać ją na rodzinną imprezę. Było dużo problemów, ale ostatecznie się udało.  Jest to jeden z moich ulubionych fasonów (BURDA 5/2011), z którego uszyłam już kilka sukienek. Dziś pierwsza, niedługo kolejne:) Koszt około 45zł.






niedziela, 7 kwietnia 2013

Czarno-biała tunika dla początkujących

Co za pogoda... zima nie chce nas w tym roku opuścić więc z szafy wygrzebuję jeszcze cieplejsze ubrania. Sukienkę-tunikę, którą przedstawiam poniżej można uszyć w 3-4godziny (oczywiście razem z kalkowaniem szablonu i zrobieniem wykroju). Co najważniejsze nie trzeba do niej wszywać rękawów, gdyż fason jest tak przygotowany, że właściwie wystarczy zszyć ze sobą przód i tył. Wykrój pochodzi z burdy 9/2011. Jest on przygotowany jako bluzka ale ja postanowiłam go trochę wydłużyć:) Fason w sam raz dla początkujących!





sobota, 23 marca 2013

Różowy żakiet

Na zewnątrz śnieg i mróz, ale kalendarzowa wiosna  oficjalnie nastała! Wraz z nią do mojej szafy powróciły cieńsze i bardziej kolorowe ciuchy. Między innymi uszyty przeze mnie różowy żakiet, który pasuje do różnych strojów- tych luźniejszych i bardziej eleganckich:)








sobota, 2 marca 2013

Złota spódnica

Nawet podczas wyjazdu na narty nie mogę się obejść bez kilku sukienek i jedenej z moich ulubionych spódnic... Tak już mam i nic na to nie poradzę! :)  Spódnica jest oczywiście uszyta przeze mnie z 0,5mb złotego materiału, na podszewce. Dziś w wersji przystosowanej do Krynickiej mody wśród kuracjuszy:)










niedziela, 24 lutego 2013

Sukienka Foremniak

Jedna z pierwszych rzeczy, którą uszyłam samodzielnie w domu była inspiracją stroju Małgorzaty Foremniak. Zauroczyłam się jej sukienką podczas emisji programy Mam Talent i próbowałam odnaleźć w najróżniejszych sklepach oraz Internecie. Nie udało się, więc postanowiłam uszyć coś podobnego. Skorzystałam z bardzo prostego wykroju z BURDY.

Wystarczył mi 1mb materiału oraz czarna tasiemka (której w miarę równe wszycie było nie lada wyzwaniem). Ale udało się! W jeden weekend (moje początki były dość trudne) stworzyłam sukienkę, w której chodzę zarówno w lecie, jak i zimą (do czarnych kryjących rajstop). A jej całkowity koszt to:

Materiał
30,0zł
Zamek kryty
3,20zł
Czarna tasiemka (kupiłam 4m)
10,00zł
Nici
3,00zł
SUMA
46,20zł




środa, 20 lutego 2013

Slow Fashion Cafe



Nowe, modne miejsce na Kazimierzu. Tak się przynajmniej zapowiadało. Idea też świetna- kawiarnia, w której można wypożyczyć maszynę do szycia na godzinę, przejrzeć modowe czasopisma, a w wyznaczonym czasie skorzystać z warsztatów krawieckich prowadzonych przez projektantki mody.

Jak się zapewne domyślacie, gdy tylko odkryłam to miejsce, zapisałam się na warsztaty z szycia- żakietu. Tak się przynajmniej nazywały. Rzeczywistość okazała się jednak daleka od moich wyobrażeń. Dzień spędzony w slow fashion cafe okazał się wielką pomyłką (dla mnie i mojego portfela).

Lokal, właścicielki i jedzenie- bardzo fajne, ale szumnie nazwany przez nie „żakiet” okazał się przerostem formy nad treścią. Wyszedł z niego bezkształtny wór, oceniony przez moje koleżanki jako narzuta, ale na pewno nie żakiet…. I choć na modelce wyglądał świetnie okazało się, że po pierwsze my szyłyśmy go z zupełnie innego materiału (WEŁNA MODELKI BYŁA GRUBA I SZTYWNA) a po drugie- każdy uczestnik szył jeden i ten sam rozmiar…. Ponoć uniwersalny, ale ja noszę 34 w związku z czym ramiona „tego czegoś” mam na przedramieniu…

Idąc na warsztaty miałam nadzieję, że spotkam pełne polotu projektantki, które pomogą każdemu w idealnym dopasowaniu formy do figury. A tu takie rozczarowanie.

Z „żakietu” może zrobię sobie szlafrok i będzie to prawdopodobnie najdroższy szlafrok w moim życiu (za niecałe 4 godziny spędzone nad nim zapłaciłam 270zł…). To był naprawdę wielki błąd. SZKODA… bo zapowiadało się tak ciekawie...
Pozostaje mi szycie samodzielne lub w towarzystwie Babci:)
Tak wygląda mój "żakiet"....





 A TAK ŻAKIET MIAŁ WYGLĄDAĆ: żródło- konto facebook Slow Fashion Cafe


sobota, 16 lutego 2013

NO i JEST! MAŁA SZARA

Ufff. W końcu się udało!!! Z dużym opóźnieniem pokazuję Wam moją najnowszą sukienkę. Powstawała dość długo i ostatecznie nie obyło się bez babcinej pomocy, ale nadmiar zajęć, spotkań i problemów (tym razem przyjaciół- a nie moich) nie pozwoliły mi usiąść przy maszynie... Ale Babcia pomogła i sukienka powstała. Dokładnie taka, jaką sobie wymarzyłam. A jej koszt... około 10zł (zamek, nici i czarny materiał). Takie stroje dają mnóstwo satysfakcji i zachęcają do nowych projektów!!! Już zaczęłam kroić następną- z  czarnego skóropodobnego materiału, którego resztki wykorzystałam jako boki do szarej sukienki. mam nadzieję, że Wam się podoba:)!?

A jutro od rana kolejne warsztaty z szycia - będę tworzyła żakiet... oby dało się go ubrać:P





niedziela, 3 lutego 2013

Jak z babcinej spódnicy powstaje modna sukienka



Jakiś czas temu  wybrałam się do mojej Babci (nie krawcowej- lecz tej drugiej) na noworoczne porządki. Układałyśmy w jej szafach, wyrzucałyśmy niepotrzebne rzeczy, a przy okazji „odziedziczyłam” kilka fajnych przedmiotów.

Okazało się że w starych walizkach znalazłyśmy kilka kuponów świetnych jakościowo materiałów, a także ubrania, których Babcia już nie będzie nosić. Bardzo przypadła mi do gustu długa szara spódnica, a dokładniej materiał z którego była wykonana.

Ponieważ mam słabość do sukienek postanowiłam „wyczarować” małą szarą:) no i działam jak tylko mam wolną chwilkę. Efekty mojej pracy już w tym tygodniu:)